Jest mi niezmiernie przykro, że nie będę obecny w Korczyne, wiem że to wygląda nieprofesjonalnie, ale obowiązki zawodowe tym razem zdecydowały inaczej. Bardzo lubię tę trasę, jest dla odważnych kierowców, można tutaj „rozwinąć skrzydła” i pędzić z dużą prędkością. Wielu zawodników zakończyło przedwcześnie zawody burząc swoje pojazdy bo trasa wymaga precyzji i pełnej koncentracji. Przepraszam kibiców, konkurentów i organizatorów za moją absencję, wiele bym dał żeby być z Wami. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich – oby cało do mety.